krzyżówka - horror Richarda Donnera » horror Richarda Donnera Wyszukiwarka haseł do krzyżówek Określenie Liter Określenie posiada 1 hasło omen Powiązane określenia posiadają 1 hasło Omen Powiązane określenia horror z Peckiem horror z Gregorym Peckiem Ostatnio dodane hasła gruba flanela solówka diwy kula armatnia giełdowy papier intensywne żywienie gęsi Troja inaczej latał z Wigurą dodatkowy podatek słuchawka lekarska dźwięk podobny do gwizdu
A Nightmare on Elm Street 3: Dream Warriors (1987) A Nightmare on Elm Street 4: The Dream Master (1988) A Nightmare on Elm Street 5: The Dream Child (1989) Freddy's Dead: The Final Nightmare (1991) Wes Craven's New Nightmare (1994) Freddy vs. Jason (2003) A Nightmare on Elm Street (2010) Nine Dead. No One Lives.[{"id":6,"name":"actors","above5p":true,"career":{"name":"aktor"},"ranking":{"name":"Ról aktorskich","link":"#unkown-link--personRolesAjax--","url":"/ranking/person/actors/male"},"rating":{"count":8217,"rate": aktorskiej"}},{"id":7,"name":"producer","above5p":false,"career":{"name":"producent"},"ranking":{"name":"Produkcji","link":"#unkown-link--personRolesAjax--","url":"/ranking/person/producer"},"rating":{"count":19,"rate":9,"desc":"ocen","profession":"pracy producenta"}},{"id":21,"name":"himself","above5p":false,"career":{"name":"we własnej osobie"},"ranking":{"name":"Występów","link":"#unkown-link--personRolesAjax--","url":"/ranking/person/himself"},"rating":{"count":1,"rate":10,"desc":"ocena","profession":"występów osoby"}}]8,58 217 ocen gry aktorskiej Źródło: Getty Images Autor: Donaldson CollectionPeck Gregory, właściwie Eldred Gregory Peck, amerykański aktor i producent filmowy. Uczęszczał na studia w San Diego, do Akademii Wojskowej w Los Angeles, na studia medyczne w Berkeley, a w 1939 roku zaczął uczyć się aktorstwa w Nowym Jorku. Na ekranie debiutował w 1943 roku ("Dni chwały"), robiąc błyskawiczną karierę i stając się jednym z wiodących aktorów. W 1944 roku za rolę w "Klucze królestwa" otrzymał nominację do Oscara. Występował przeważnie w rolach pozytywnych bohaterów, odznaczających się przywiązaniem do wartości moralnych, wytrwałością i inteligencją, np. w filmach: "Dżentelmeńska umowa" E. Kazana, "Rzymskie wakacje" W. Wylera , "Zabić drozda" R. Mulligana czy "Przylądek strachu" J. Lee Thompsona. W 1967 roku został współzałożycielem Amerykańskiego Instytutu Filmowego. Odznaczony licznymi nagrodami, w tym Złotym Niedźwiedziem na MFF w Berlinie w 1993 za całokształt twórczości. Napisał książkę "An Actor's Life" (1978). Gregory Peck zmarł 12 czerwca 2003 roku, miał 87 lat. Więcej data urodzenia: 5 kwietnia 1916 data śmierci: 12 czerwca 2003 miejsce urodzenia: La Jolla, Kalifornia, USA wzrost: 189 cm Atticus FinchJoe BradleyJames McKayMonsignor Hugh O'FlahertyPhilip Schuyler Green Ojciec Mapple on sam/narrator Gardner Church Lee Heller Andrew Jorgenson Ambrose Bierce on sam/narrator on sam/narrator Prezydent Monsignor Hugh O'Flaherty Abraham Lincoln Pułkownik Lewis Henry Owain Pugh Doktor Josef Mengele Generał armii Douglas MacArthur Robert Thorn Arch Deans Clay Lomax Szeryf Henry Trawers Mackenna Doktor John HathawayZmień kryteria filtrowania dwukrotnie żonaty: 1. Greta Kukkonen ( - rozwód), 3 synów: Jonathan (ur. Stephen (ur. i Carey Paul (ur. 2. Veronique Passani (od do jego śmierci), 2 dzieci: Tony (ur. ) i Cecilia (ur. Został zwolniony ze służby wojskowej z powodu urazu kręgosłupa. Dzięki temu nie brał udziału w II wojnie światowej. Amerykański Instytut Filmowy nagrodził go w 1989 roku nagrodą za całokształt USA Lyndon Johnson odznaczył go w 1969 roku najwyższym odznaczeniem cywilnym w Stanach Zjednoczonych - Presidential Medal of Freedom. Piękny , męski , utalentowany. Obecne "gwiazdy" pod względem urody nawet do pięt mu nie dosięgają Przystojny, kulturalny, z klasą, szanujący kobiety...Opieram się na jego roli w "Rzymskich wakacjach" formułując tą ocenę, nie wiem jaki on był w rzeczywistości...Ale myślę, że jakoś szczególnie się nie różnił od postaci Joe Bradley'a :) Po prostu wspaniały aktor, elegancki i klasą. I ponoć wspaniały człowiek. Spoczywajw pokoju, Mistrzu. Zaskakujące jest to, że Gregory rozwiódł się a kolejny ślub wziął Miał rozmach i nie marnował czasu.
Przypomniałem sobie film Woodego Allena "Zakochani w Rzymie", czy "Rzymskie wakacje" z Gregorym Peckiem. Zastanawiałem się, ile filmów tam nakręcono, ile scen skrywają te wąskie uliczki.Od września do listopada pojawi się na rynku licząca w sumie 31 pozycji kolekcja oscarowych filmów zasłużonej wytwórni Paramount Pictures. Obejmie ona starsze tytuły z lat 50., takie jak „Rzymskie wakacje” Williama Wylera (czyli hollywoodzką wersję bajki o Kopciuszku) z Gregorym Peckiem i Audrey Hepburn oraz ekstrawagancką superprodukcję Cecila B. DeMille’a o proroku Mojżeszu „Dziesięcioro przykazań” (uznawaną przez krytykę za metaforyczny obraz globalnych konfliktów okresu zimnej wojny). Ale i nowsze przeboje kasowe, „Forresta Gumpa”, „Szeregowca Ryana” i „Ojca chrzestnego”. Wśród tytułów, które zdobyły w sumie 193 nominacje i 63 statuetki, znajdą się również kultowe dzieła Romana Polańskiego (słynny satanistyczny horror „Dziecko Rosemary”), Terrence’a Malicka (olśniewające wizualnie „Dni niebios”) i Petera Bogdanovicha (emanujący przejmującym smutkiem „Papierowy księżyc” z fantastyczną rolą młodziutkiej Tatum O’Neal).Seria nie będzie zawierała dodatkowych materiałów, za to prawdziwą niespodzianką jest niska cena (29,90 zł za film).
W rzymskiej klinice 6 czerwca o szóstej rano przychodzi na świat martwe dziecko. Ojciec, amerykański dyplomata Robert Thom (Gregory Peck), jest pogrążony w głębokim smutku. Obawia się o stan psychiczny Katherine (Lee Remick), która tak bardzo pragnęła dać mu potomka. Za namową spotkanego w szpitalu księdza Spiletto (Martin Benson) w.Opinie | kadr z filmu „Siedem” Filmowe lata 90. miały wiele interesujących oblicz. Od bezwstydnie romantycznych komedii romantycznych z Meg Ryan, Julią Roberts, Sandrą Bullock i Hugh Grantem po specyficzny typ wysokobudżetowych widowisk made in USA, nasączonych popkulturowym humorem, patetycznymi przemowami i efekciarskimi efektami komputerowymi najnowszej generacji. Od postmodernistycznych gatunkowych amalgamatów w rodzaju Pulp Fiction Quentina Tarantino po kreatywnie przerabiający tropy kulturowe, religijne i technologiczne Matrix wówczas jeszcze braci Wachowskich. Często jednak zapomina się, że lata 90. wyróżniały się na tle innych dekad także thrillerami czy też dreszczowcami, wprowadzając nową fabularną i formalną jakość do gatunku, który w poprzedniej dekadzie ugiął się znacznie pod naporem napakowanych testosteronem akcyjniaków pokroju Sylvestra Stallone’a czy Arnolda Schwarzeneggera. Jeśli zatem w 2020 r. nadal brakuje wam mocniejszych wrażeń, przypomnijcie sobie – lub obejrzyjcie po raz pierwszy – te dziesięć filmów sprzed dwudziestu kilku lat. Milczenie owiec (1991), reż. Jonathan Demme Kino od dawna fascynowało się seryjnymi mordercami – nawet kanibalistycznym intelektualistą Hannibalem Lecterem, który zadebiutował na dużym ekranie kilka lat wcześniej w Czerwonym smoku Michaela Manna – jednak to film Demme’a wprowadził ich na salony kultury masowej. Nie tylko za sprawą pięciu Oscarów (w tym za Najlepszy Film) i legendarnej roli Anthony’ego Hopkinsa, dzięki któremu Lecter stał się popkulturowym symbolem zła. Ważny był również fakt, że grana przez Jodie Foster silna i zdeterminowana agentka FBI Clarice Starling była doskonałą odpowiedzią na przesyt męskiego kina akcji lat 80., inspirując w kolejnych latach setki postaci. Ważna była realizacyjna biegłość Demme’a i sceny-perełki jak ta z noktowizorem, a także czarny humor, który zapowiedział nową jakość thrillerów lat 90. Film, który zmienił postrzeganie tego gatunku trafił do szerokiej dystrybucji w… Walentynki, 14 lutego 1991 r. Siedem (1995), reż. David Fincher Nie byłoby sukcesu Siedem bez sukcesu Milczenia owiec, jednakże Fincher podniósł do potęgi elementy, które u Demme’a były dodatkiem do prowadzonej przez Lectera psychologicznej gry. Antagonista z Siedem karze ofiary za popełnianie siedmiu grzechów głównych i przewyższa intelektualnie detektywów Millsa i Somerseta, ale jest też nowym rodzajem filmowego złoczyńcy – takiego, który, parafrazując słowa Jokera z Mrocznego Rycerza, chciałby po prostu patrzeć, jak świat płonie. Świat w Siedem jest też znacznie bardziej przytłaczający – wszędobylski deszcz i ciasnota pomieszczeń trzymają postaci w percepcyjnej pułapce, a kontrolujący każdy element opowieści reżyser nie pozwala widzowi na chwilę wytchnienia, serwując kolejne emocjonalne prawe i lewe sierpowe, na czele z niespodzianką z pewnego pudełka. Jako filmowe doświadczenie mało który thriller dorównuje Siedem. Nagi instynkt (1992), reż. Paul Verhoeven Paul Verhoeven był zawsze wyjątkowo wyczulony na różne sposoby manipulowania percepcją ludzką – jak dajemy się uwodzić temu, co widzimy, niezależnie od tego, czy chodzi o medialne metody konsumenckiej perswazji czy złudzenia napędzane technologicznymi możliwościami. W Nagim instynkcie holenderski reżyser podjął ponownie tę tematykę, jednak jednocześnie zabawił się percepcją publiczności, odwracając uwagę widzów obrazową erotyką i wystylizowaną przemocą. Grana przez Sharon Stone autorka kryminałów odsłania swe wdzięki przed prowadzącym sprawę brutalnego morderstwa detektywem Michaela Douglasa i każdym, kto chce na nią patrzeć. I do samego końca nie jest jasne, czy kobieta korzysta z własnego ciała, bo chce być pożądana, czy rzeczywiście ma mordercze ciągoty. W Nagim instynkcie nawet narzędzie zbrodni – szpikulec do lodu – wygląda kusząco i ma seksualne konotacje. Karmazynowy przypływ (1995), reż. Tony Scott Film młodszego z braci Scottów określa się przeważnie kinem akcji, czy też dramatem akcji, lecz prawda jest taka, że to pełnokrwisty dreszczowiec, którego bohaterowie, załoga amerykańskiego atomowego okrętu podwodnego, wchodzą ze sobą w konflikt, który może doprowadzić nawet do III wojny światowej. Choć lepiej stwierdzić, iż walczą ze sobą złotouści oficerowie, wciągając stopniowo resztę załogi w ideologiczno-werbalną wojnę pasywno-agresywnych gróźb. Znajdują się głęboko pod wodą, a na skutek awarii okręt został odcięty od komunikacji ze światem zewnętrznym. Napięcie sięga zenitu – nie tylko w scenach, w których w rękach jednych i drugich pojawia się śmiercionośna broń palna, ale przede wszystkim w tych fragmentach, w których dwaj mężczyźni o mocnych charakterach i temperamentach przekrzykują się uwagami i rozkazami, bo sądzą, że na powierzchni znany im świat może właśnie walić się w gruzach. Przylądek strachu (1991), reż. Martin Scorsese Psychopata i gwałciciel wychodzi na wolność po długiej odsiadce, po czym zaczyna wprowadzać w życie wymyślony za kratami plan zemsty na adwokacie, który nie był go w stanie wybronić. Zaczyna terroryzować jego oraz jego rodzinę, posuwając się do coraz bardziej niebezpiecznych czynów. Napięcie w filmie wynika nie tylko z tego, co złoczyńca zrobi, i jak to zrobi, ale także z faktu, że jego przeciwnikiem jest nieobyty w przemocy człowiek prawa i porządku, który będzie musiał zapomnieć o wszystkim, co dotąd wyznawał, żeby nie stracić wszystkiego, co w życiu tak naprawdę osiągnął. Być może trzy dekady wcześniejsza wersja z Gregorym Peckiem i Robertem Mitchumem jest lepsza pod kątem psychologicznych niuansów, ale film Scorsese przebija ją pod kątem czystej fizyczności, którą emanuje psychopata grany przez Roberta De Niro. Ten człowiek to chodzący żywioł natury i zarazem tykająca bomba, która może wybuchnąć w każdej chwili. W sieci zła (1998), reż. Gregory Hoblit Dwóch amerykańskich detektywów prowadzi sprawę wyjątkowo brutalnego seryjnego mordercy. Po wielu miesiącach śledztwa przedstawiciele prawa i porządku chwytają nareszcie zwyrodnialca i doprowadzają do jego egzekucji. Niedługo później sprawa zatacza koło, gdy na miejscu nowej zbrodni okazuje się, że jakiś anonimowy brutal zaczyna zabijać w taki sam sposób, jak niedawno pozbawiony życia przestępca. Brzmi jak kolejny schematyczny dreszczowiec o detektywach uwikłanych w samonakręcającą się spiralę zbrodni? Sęk w tym, że nasi bohaterowie nie mają do czynienia z krwawym naśladowcą, ale z demonem. I to wyjątkowo sprytnym, bowiem potrafiącym z niejaką łatwością przejmować ciała i umysły ludzkie. Wątek nadprzyrodzony może skłaniać do stwierdzenia, że oglądamy horror, ale to zdecydowanie dreszczowiec, w którym do napisów końcowych nie wiadomo, komu ufać, i kto jest tym, za kogo się podaje. Wróg publiczny (1998), reż. Tony Scott Jeśli uznać, iż Rozmowa Francisa Forda Coppoli była – oczywiście w pewnym uproszczeniu – refleksją na temat rosnących w coraz bardziej paranoicznej Ameryce lat 70. technologicznych możliwości podsłuchiwania oraz inwigilowania obywateli, Wroga publicznego należy określić nakręconą z hollywoodzkim przytupem reakcją na to, w jaki sposób te narzędzia ewoluowały w ledwie kilka dekad. Głównym bohaterem jest prawnik, który wchodzi przypadkiem w posiadanie dowodów obciążających wysoko postawionych ludzi, więc ci zamieniają jego życie w piekło za pomocą nowoczesnej technologii. Zamrażają mu konta w banku, tworzą dowody sugerujące, że współpracuje z mafią, pozbawiają go całkowicie wiarygodności. Film Scotta został zapamiętany za efektowne sceny namierzania protagonisty za pomocą satelitów i sprzętu do inwigilacji, ale znacznie bardziej przerażające jest to, że kilka lat później, po zamachach z 11 września, okazał się profetyczny. Na linii ognia (1993), reż. Wolfgang Petersen Na filmowych amerykańskich prezydentów czyhało już tak wielu różnej maści zamachowców, że trudno wszystkich spamiętać, natomiast grany przez Johna Malkovicha antagonista Na linii ognia wyróżnia się spośród nich nie tylko sprytem i wściekłym umysłem, ale też prawdziwą desperacją. Chce z sobie tylko znanych powodów iść w ślady Johna Wilkesa Bootha i Lee Harveya Oswalda, ale ma w sobie tyle zawziętości i cynizmu, że jest w stanie przechytrzyć Secret Service i agentów strzegących walczącego właśnie o reelekcję prezydenta USA. Popełnia jednak spory błąd, kiedy wciąga w swój makiaweliczny plan weterana Secret Service (Clint Eastwood), który walczy od dekad z wyrzutami sumienia, że nie był w stanie odpowiednio szybko zareagować na strzały, które w 1963 r. zabiły prezydenta Kennedy’ego. Rozpoczyna się starcie dwóch desperatów, którzy gotowi są poświęcić wszystko, co mają, żeby udowodnić wszem i wobec swoją wartość. Lęk pierwotny (1996), reż. Gregory Hoblit Gregory Hoblit pojawia się w naszym zestawieniu ponownie, gdyż miał niesamowitą reżyserską rękę do thrillerów (nie tylko w latach 90., w kolejnej dekadzie wyreżyserował choćby znakomity Słaby punkt z pamiętnym aktorskim pojedynkiem Anthony’ego Hopkinsa i Ryana Goslinga). W Lęku pierwotnym nie tylko stworzył misterną filmową układankę złożoną z trudnych emocji oraz niespodziewanych zwrotów akcji, ale także pokazał światu talent młodego Edwarda Nortona, dla którego był to iście wybuchowy aktorski debiut (rola została nagrodzona Złotym Globem oraz nominowana do Oscara). Norton wcielił się w jąkającego się dziewiętnastoletniego ministranta oskarżonego o brutalne morderstwo arcybiskupa. Jego uwielbiającego błyski fleszy adwokata zagrał Richard Gere, który raz wierzy, a raz nie w winę chłopaka, ale jest pewien, że ten skrywa jakąś bolesną tajemnicę. I rzeczywiście tak jest, ale prawda w zasadzie nikogo tu nie wyzwala. Podejrzani (1995), reż. Bryan Singer Dzisiaj mnóstwo osób wie już, kim był i jak wyglądał geniusz zbrodni Keyser Söze, ale mimo że fabularna i emocjonalna moc finałowej wolty debiutu reżyserskiego Bryana Singera znacznie osłabła przez ćwierć wieku od premiery, Podejrzani wciąż zapewniają rozrywkę na najwyższym światowym poziomie. Opowiadana historia nie opiera się bowiem na zwrotach akcji, lecz na obserwowaniu zależności pomiędzy poszczególnymi postaciami; specyficznej zażyłości rodzącej się między przestępcami, która miesza się z permanentnym brakiem zaufania. Zaczyna się od masakry w porcie, z której cało wychodzi zaledwie dwóch ludzi: ciężko poparzony węgierski mafioso i podrzędny kaleki kryminalista. Próbując zrozumieć, co tak naprawdę się wydarzyło, stróże prawa wysłuchują wersji tego drugiego, wyciągając możliwie jak najwięcej szczegółów od przestraszonego i ewidentnie nie mówiącego wszystkiego mężczyzny. Kawał dobrego thrillera. Dziennikarz, tłumacz, kinofil, stały współpracownik festiwalu Camerimage. Nic, co audiowizualne, nie jest mu obce, najbardziej ceni sobie jednak projekty filmowe i serialowe, które odważnie przekraczają komercyjne i autorskie granice. Nie pogardzi też otwierającym oczy dokumentem. zobacz także Poezja w wersji pop TrendyPoezja w wersji popMaciej Musiałowski jako młody konstruktor sterowca w filmie „Polot”. Zobacz zwiastun NewsyMaciej Musiałowski jako młody konstruktor sterowca w filmie „Polot”. Zobacz zwiastunAutoportret Fridy Kahlo z 1949 roku wystawiony na aukcji. Obraz może pobić kilka rekordów NewsyAutoportret Fridy Kahlo z 1949 roku wystawiony na aukcji. Obraz może pobić kilka rekordówVivienne Westwood: „To, co natura daje nam za darmo, nie może być własnością prywatną” NewsyVivienne Westwood: „To, co natura daje nam za darmo, nie może być własnością prywatną” oglądałam Ostatni brzeg , będąc dzieckiem , z Gregorym Peckiem .byłam przerażona .tego filmu filmu nie widziałam .